TLDR: Szybsze serwisy łatwiej zdobywają klientów dla firm
I to na dwa sposoby:
- mniej osób opuści stronę, która szybko się wczytała
- szybsze serwisy mają szansę wyświetlać się wyżej w wynikach wyszukiwania Google
Co to w ogóle jest szybkość wczytywania strony?
Szybkość wczytywania strony pokazuje, jak szybko internauta może zacząć korzystać z serwisu, na który wszedł. Chodzi o to, żeby internauta nie musiał czekać na załadowanie się tego serwisu, ponieważ może po prostu stracić cierpliwość i… zrezygnować z wizyty, klikając „Wstecz” w przeglądarce.
„Sprawdziłem właśnie: moja strona szybko się wczytuje! Otworzyła się od razu!”
Ale pamiętaj, że internauta może na nią wejść np. na telefonie z powolnym połączeniem (np. słaby zasięg WiFi) i wtedy już będzie czekać dłużej. Rozsądnie jest zakładać, że nie wszyscy internauci będą odwiedzać Twoją stronę na szybkim urządzeniu z dobrym połączeniem internetowym; w wielu przypadkach tak nie będzie.
Narzędzie do testowania szybkości: Google PageSpeed Insights
Dlatego ocena „na oko” nie jest najlepszym wskaźnikiem. Lepiej testować własną stronę za pomocą bezpłatnego Google PageSpeed Insights. Wklej do narzędzia adres swojej strony i zobacz, jak wypadła.
Co Twojej firmie da wysoka szybkość wczytywania strony?
Szybsze strony są droższe w wykonaniu niż strony nieco niedopracowane, czy więc warto zaprzątać sobie tym… portfel?
Szybsza strona = mniej porzuconych wizyt na stronie
Problem: internauci rezygnują z wizyty na stronie czasem nawet zanim zobaczą jej treść (czyli: zanim przeczytają Twoją ofertę, to już ich nie ma!). Jednym z powodów jest zbyt długie wczytywanie się serwisu.
Google zrobiło jakiś czas temu czasu badania dot. tego problemu i okazało się, że:
- jeśli strona wczytuje się od 1 do 3 sekund, to prawdopodobieństwo, że internauta zrezygnuje z wizyty, rośnie o 32%
- jeśli strona mobilna (otwierana np. na telefonie) wczytuje się 10 sekund, to prawdopodobieństwo, że internauta zrezygnuje z wizyty rośnie o 123%.
Są to badania z 2017 roku, dlatego podejrzewam, że dziś sytuacja może być trudniejsza. Świat jest szybszy, jest więcej treści dostępnych w internecie, dlatego każdy sobie zdaje sprawę z tego, że ma wiele alternatyw. Internauci mogą mieć podejście: „Jeśli teraz nie zobaczę tej oferty, to pewnie później znajdę jeszcze niejedną podobną”. Dlatego też są mniej wybaczający, mniej cierpliwi. W rezultacie nie chce się im (nam!) czekać.
Lepsze pozycje w wynikach wyszukiwania dzięki szybkiemu wczytywaniu się strony
Na początek powiedzmy jasno: szybkość wczytywania strony nie jest najważniejszym czynnikiem, który zapewni Twojej stronie wysokie pozycje w Google. Ważniejsza jest jakość treści i dopasowanie treści do tego, czego szuka internauta.
Google pisze o tym tak:
„Wyszukiwarka Google zawsze stara się wyświetlić najtrafniejszą treść, nawet jeśli jakość strony jest poniżej normy.”
Jeśli Twoja konkurencja stworzy lepsze treści niż Ty, to Google – przynajmniej w teorii – wyświetli konkurencyjną treść wyżej niż Twoją.
A co się stanie, gdy jakość Twoich treści jest porównywalna do treści w innych serwisach?
Wtedy Google bierze pod uwagę między innymi techniczną jakość serwisu internetowego, na przykład szybkość wczytywania się strony.
Google pisze:
„[…] w przypadku wielu zapytań dostępnych jest wiele przydatnych treści. W takich przypadkach dobra jakość stron może przyczynić się do sukcesu w wyszukiwarce.”
Pod hasłem „jakość stron” Google ma na myśli między innymi szybkość wczytywania.
Skąd to wiemy?
W powyżej podlinkowanym dokumencie umieszczono sekcję „Jakość strony”, a w jej obrębie podsekcję „Core Web Vitals”. Core Web Vitals to ogólna nazwa czynników opisujących techniczną jakość strony, między innymi właśnie szybkość wczytywania:
W praktyce jest tak, że wiele konkurencyjnych serwisów tworzy treści o porównywalnej jakości, bo trudno jest stworzyć coś, co naprawdę się wybija. Dlatego zwykle lepiej mieć serwis internetowy, który szybko się wczytuje, co przełoży się na lepsze pozycje Twoich treści w wynikach wyszukiwania.